Po piątkowych skokach "Orzeł z Wisły" był piąty. W sobotę po skoku na 192,5 metra zsunął się na 7. lokatę, po ostatnim (196 m) - na dziewiątą. - Apetyt miałem na dużo więcej. W sobotę latałem sakramencko nisko. Nie wiem dlaczego. Brakowało mi trochę świeżości - przyznał wiślanin.
Faworyt Norweg Bjoern Einar Romoeren prowadził po pierwszym dniu. Potem latał jednak słabiej i spadł z podium. Na prowadzeniu zluzował go po trzeciej serii Austriak Martin Koch , ale w ostatnim locie stracił złoto na rzecz Schlierenzauera.