Ubiegły sezon ekipa Henan Songshan Longmen zakończyła na miejscu szóstym; oczko niżej od swego niedzielnego rywala. Reprezentant Polski zaliczył w tamtych rozgrywkach 29 gier (6 bramek, 12 asyst – najlepsze liczby w okresie występów w Państwie Środka). Nic dziwnego, że władze klubu nie chciały słyszeć o jego odejściu.
I wiedziały, co robią. Podopieczni hiszpańskiego szkoleniowca Sergio Zarco Diaz przegrywali po pierwszej połowie 0:1. Od czego jednak mają Mierzejewskiego, który jeszcze w okresie występów na polskich boiskach potrafił uderzać z rzutów wolnych nie do obrony. W niedzielę przypomniał sobie (i widzom) o tej umiejętności. Piłka uderzona przez polskiego pomocnika przeleciała nad murem i śmignęła koło głowy bramkarza ekipy z Chengdu!