Michel Platini jest oskarżony o przyjęcie przelewu na kwotę bagatela dwóch milionów franków szwajcarskich w 2011 roku. Pieniądze miały wyjść na konto Francuza z FIFA, którą wówczas kierował Sepp Blatter. Były prezydent UEFA twierdzi, że miało to być tylko honorarium za pomoc. Jednak Komisja Etyki FIFA nie uwierzyła tłumaczeniom byłego reprezentanta kraju i piłkarza Juventusu Turyn twierdząc, że zachodzi konflikt interesów i zawiesiła obydwu mężczyzn na osiem lat.
Zarówno Blatter i Platini musieli też płacić kary finansowe, następnie zmniejszono ich zawieszenie do sześciu lat i musieli zrezygnować z pełnionych funkcji, a Francuz musiał ostatecznie wycofać swoją kandydaturę w wyścigu na prezydenta FIFA.
Jak poinformowała włoska agencja prasowa ANSA oraz "La Gazzetta dello Sport" były sternik UEFA miał zostać oczyszczony ze stawianych mu zarzutów korupcyjnych.
Zobacz: Afera FIFA: Michel Platini chce całkowitego anulowania kary!
- To co napisała ANSA to całkowita nieprawda. Wyrok komisji w sprawie pana Platiniego pozostaje bez zmian - powiedział Marc Tenbuecken w rozmowie z rosyjską agencją prasową TASS.
W piątek miało się odbyć przesłuchanie Francuza przed Trybunałem Arbitrażowym do spraw Sportu w Lozannie, lecz w związku z tymi informacjami nie wiadomo, czy do niego dojdzie. Do tej pory nikt oficjalnie nie potwierdził tych doniesień.