Armstrong kończył wyścig na czele stawki w latach 1999-2005, ale po ostatnim triumfie zapowiedział, że kończy sportową karierę. Teraz postanowił ją wznowić, by promować walkę z rakiem. Wygląda na to, że tegoroczne Tour de France obejrzy jednak z pozycji widza.
- Myślę, że nie będę mógł wystąpić w najbliższej edycji zawodów - zapowiedział 37-letni Amerykanin na swojej stronie internetowej. Wcześniej AFLD ogłosiło, że kolarz może spodziewać się sankcji za nieprzestrzeganie obowiązku przebywania pod stałą obserwacją i kontrolą antydopingową. Sam zawodnik twierdzi, że w momencie, kiedy do jego domu przybył jeden z oficjeli Agencji, przebywał w łazience, a menedżer grupy Astana, w której ściga się Armstrong, sprawdzał jego dokumenty.
- Człowiek podający się za
testera przyszedł sam, było to dla mnie nieco podejrzane - stwierdził
kolarz, który miał poddać się badaniu krwi i moczu po powrocie z
treningu w okolicach Beaulieu-sur-Mer.
- Bardzo szkoda mi, że mogę nie wystąpić w Tour de France, bo kocham
ten wyścig i moim marzeniem było ponowne ściganie się w nim, a może
nawet zwycięstwo. Wszystko się jeszcze jednak wyjaśni, dlatego nie
tracę nadziei - wyjaśnił Armstrong.
- Mój powrót do kolarstwa
spowodowany był oczywiście miłością do tego sportu, ale też chęcią
dalszego promowania walki z rakiem na świecie. Chciałem, żeby Francja
była kolejnym przystankiem w moim zadaniu, ale jeśli AFLD nie zezwoli
mi na występ, będę się musiał dostosować - dodał.
W 2005 roku na łamach "L'Equipe" pojawiły się doniesienia, że w
próbkach moczu Armstronga z 1999 roku wykryto zakazaną substancję
dopingującą - erythropoietin. Zawodnik nigdy nie przyznał się do winy,
a dochodzenie przeprowadzone przez Międzynarodową Unię Kolarską
oczyściło go z wszelkich zarzutów.
Ewentualne sankcje nałożone przez AFLD będą miały zastosowanie tylko i
wyłącznie na terenie Francji. Armstrong jest jednym z kolarzy, o
którego sprowadzenie zabiega szef Tour de Pologne, Czesław Lang.
Możliwe, że już w sierpniu amerykańskiego zawodnika będą mogli zobaczyć
kibice w Polsce, jednak ostateczna decyzja w tej sprawie jeszcze nie
zapadła.