- Czesław, czy w kraju gdzie z kolarstwa zostały marne resztki warto organizować taką imprezę?
- Co do „marnych resztek” to się nie zgadzam. Czy występ Przemka Niemca na igrzyskach był zły? A Majka Włoszczowska?
- Znamy się od przeszło ćwierć wieku, więc mogę powiedzieć: to ty sam wyznaczyłeś standardy według których oceniamy teraz stan tego sportu. Ty, Szurkowski, Szoda, Halupczok – mistrzowie świata, medaliści olimpijscy. Czy dla zawodników III-ligowych warto organizować tak ekskluzywną imprezę jak Tour de Pologne?
- Powiem tak – bez teatru aktorzy zginą, bo nie będą potrzebni. Dlatego robię ten wyścig co rok i nie przestanę. Choćby po to by w przyszłości tacy zdolni chłopcy jak Michał Kwiatkowski, najlepszy junior na świecie, mieli gdzie startować.
- Czego brakuje polskiemu kolarstwu najbardziej?
- Tego co nazywano „polską szkołą”, przejścia od wieku juniora do zawodowstwa. Sposobu na nauczenie kolarskiej profesji. Po by później nasi najzdolniejsi nie byli „woziwodami” w możnych grupach kolarskich, tylko nauczyli się zwyciężać.
65. Tour de Pologne:
14.9. 1. etap: jazda drużynowa na czas w Warszawie (4 km)
15.9. 2. etap: Płock - Olsztyn (230,3 km)
16.9. 3. etap: Mikołajki - Białystok (190,8 km)
17.9. 4. etap: Bielsk Podlaski - Lublin (233,8 km)
18.9. 5. etap: Nałęczów - Rzeszów (236,5 km)
19.9. 6. etap: Krynica Górska - Zakopane (206,2 km)
20.9. 7. etap: Rabka Zdrój - Kraków (157,6 km)