Po niedzielnej kompromitacji arbitrów (gol Teveza ze spalonego, nieuznanie bramki Lamparda) na władze światowego futbolu spadła fala krytyki. Początkowo na działaczach FIFA nie robiło to wrażenia. Mało tego, na oficjalnej stronie internetowej federacji w skrótach z niedzielnych meczów nie pokazano powtórki bramki Argentyńczyka, a strzał Anglika zupełnie pominięto! Skandal zrobił się tak duży, że prezydent FIFA Sepp Blatter (74 l.) musiał uderzyć się w pierś.
- Nonsensem byłoby pominięcie tego tematu. Wznawiamy dyskusję na temat chipów w piłce, które informują, czy piłka przekroczyła linię bramkową. Okazja do dyskusji na temat zmian nadarzy się już w lipcu na kongresie FIFA - powiedział Blatter, który jednocześnie przeprosił Meksykanów i Anglików za błędy popełnione przez arbitrów.
Czyżby FIFA w końcu dojrzała do zmian, czy to tylko obiecanki, które mają choć na chwilę uciszyć grzmiących krytyków? Przekonamy się już niebawem...