Penarol - Palmeiras, Copa Libertadores

i

Autor: East News

Bójka na boisku, zamieszki na trybunach. W Ameryce Południowej dzień jak co dzień

2017-04-28 15:58

Do wielkiego skandalu doszło po meczu Copa Libertadores (odpowiednik Ligi Mistrzów w Ameryce Południowej) pomiędzy urugwajskim Penarolem a brazylijskim Palmeiras. Na murawie rozpętała się bijatyka, którą wywołał były reprezentant Canarinhos Felipe Melo, a wściekli na sytuację na boisku kibice zaczęli się bić między sobą.

Choć do zadymy doszło na Estadio Centenario w Montevideo w czwartek, to jej przyczyn trzeba szukać dwa tygodnie wcześniej w pierwszym spotkaniu Palmeiras i Penarolu w Sao Paulo. Wówczas piłkarz brazylijskiej drużyny - były reprezentant Canarinhos i takich drużyn jak Juventus Turyn czy Inter Mediolan Felipe Melo - oskarżył jednego z rywali o rasistowskie odzywki i zapowiedział, że policzą się przy najbliższej okazji.

I 33-latek udowodnił, że jest bardzo słownym człowiekiem. Gdy po końcowym gwizdku rozgrywanego w Montevideo rewanżu otoczyła go grupka rywali, on z furią rzucił się na nich z pięściami. Na murawie rozpętała się wielka awantura, a której Melo wiódł prym. Machał rękami na prawo i lewo, a najmocniej ucierpiał Matias Mier, który dostał prosto w szczękę. Po tym bokserskim ciosie krewki piłkarz Palmeiras ruszył sprintem w kierunku szatni.

Kiedy jednak piłkarze gości chcieli zejść z boiska, zatrzymała ich... ochrona! - Miejscowi stewardzi nam to uniemożliwili. Gdyby nie pomogła nam nasza własna ochrona, cała sytuacja skończyłaby się dużo gorzej. To smutne - powiedział później trener Palmeiras Eduardo Baptista. Ale i to nie wszystko. Bójka na boisku mocno wkurzyła też kibiców, bo na trybunach doszło do zamieszek. Fani obu drużyn starli się ze sobą, a interweniować musiała policja.

Palmeiras wygrało mecz 3:2.

Nasi Partnerzy polecają
Najnowsze