- Przeprowadzania testów nie zostało całkowicie zarzucone, ale mają one teraz znacznie bardziej ograniczony zakres. Dlatego muszę powiedzieć cynicznie, że niektórzy będą oszukiwać – przedstawił swoją opinię na spotkaniu z młodymi dziennikarzami w Lozannie. - Wyzwanie polega na tym, co zrobić, kiedy to się skończy i kiedy kontrolerzy będą mogli uzyskać dostęp do sportowców. Myślę jednak, że każdy, kto zdecyduje się oszukać, podejmuje ryzyko z wielu powodów. Po pierwsze: WADA i inne organizacje antydopingowe mają teraz znacznie wyższy poziom wiedzy na temat miejsca pochodzenia oszuści, ich lokalizacji i innych aspektów. Po drugie: jesteśmy mądrzejsi niż wcześniej, jesteśmy bardziej zaawansowani w badaniach laboratoryjnych, mamy kompleksową listę zabronionych substancji. Będziemy przechowywać próbki przez długi czas i gdy tylko nauka pójdzie naprzód, ponownie je przetestujemy, aby móc złapać każdego, kto oszukuje. Wprowadziliśmy kilka istotnych ulepszeń wprowadzając paszport biologiczny sportowca (ABP). Udoskonalony jest system badań krwi i miał on ogromny wpływ na powstrzymanie zorganizowanego oszustwa w Rosji, bo Rosja nie potrafiła złamać systemu ABP. Zwiększyliśmy też nasz dział wywiadu i dochodzeń, stworzyliśmy osobny dział dla każdego, kto chce przyjść do nas jako informator. Moim zdaniem większość sportowców jest czysta, a tylko niektórzy oszukują.
Witold Bańka, szef agencji antydopingowej WADA: Pandemia to nie czas dla oszustówhttps://sport.se.pl/pozostale/witold-banka-szef-agencji-antydopingowej-wada-pandemia-to-nie-czas-dla-oszustow-aa-VmqN-ZhWs-jcMt.html?preview=UUknFRYlfAZNvimn6zwFsXRbpFFxjSdVxh5gYSyLxMA%3D
Pod kierownictwem Craiga Reedie’ego WADA przeprowadziła w roku 2015 śledztwo, którego efektem było zdobycie dowodów na system zorganizowanego dopingu w Rosji (szczególnie w lekkoatletyce), popieranego przez państwo. Przyczyniło się to do odsunięcia rosyjskich lekkoatletów od igrzysk olimpijskich w Rio 2016 oraz dopuszczenia wszelkich sportowców tego kraju do kolejnych edycji igrzysk zimowych i letnich jedynie ze statusem neutralnym, po udowodnieniu, że nie sięgają po doping.
- Potrzebowaliśmy dostępu do moskiewskiego laboratorium, aby przyjrzeć się danym i przechowywanym tam próbkom, i stwierdziliśmy z ogromnym zaskoczeniem i wielkim rozczarowaniem, że rosyjskie władze manipulowały danymi. Stąd decyzja, że sport w tym kraju zostanie ukarany w znaczący sposób przez okres czterech lat. Jedynym poważnym wyjątkiem jest to, że sankcje nie będą miały zastosowania do sportowców, którzy mogą udowodnić, że mają czyste konto dopingowe. Ale jeśli wezmą udział w zawodach, to nie w ramach delegacji rosyjskiej.
Były prezes nie jest zwolennikiem ścigania sportowych oszustów w postępowaniu karnym.
- W WADA bardzo ciężko pracujemy, aby stworzyć listę sankcji do czterech lat za pierwsze poważne przestępstwo, osiem lat za następne, a nawet karę dożywotnią. Jeśli jednak ktoś decyduje się wbić sobie igłę w ramię i wstrzyknąć EPO, może nie wymaga to sankcji karnej, może wystarczy kara sportowa. Sankcji karnych nie popieramy.
Czytaj Super Express bez wychodzenia z domu. Kup bezpiecznie Super Express KLIKNIJ tutajhttp://sklep.grupazpr.pl/index.php?p=catalog&catalogID=340