To tyle samo, ile Najman dostanie za dzisiejszą walkę. Jeszcze nigdy nie zarobił podobnych pieniędzy. - Pudzianowski zaatakuje od pierwszego gongu. Jeśli wytrzymam ten pierwszy atak i nie dam się powalić czy ścisnąć, to obiję go i znokautuję - zapowiada. - Daję "Pudzianowi" minutę szans. Potem będzie po nim.
Jeśli słowa boksera się potwierdzą, może to być jedna z najdroższych minut w historii polskiego sportu (zawodnicy dostaną za walkę w sumie 250 tysięcy złotych). Ale akurat Marcin Najman potrafi cenić czas. I to dosłownie. Jego największą pasją poza boksem są luksusowe zegarki, ma kilka sztuk w kolekcji. Jak mówi, to jedyna biżuteria, jaką powinien nosić prawdziwy męż-czyzna i z dumą prezentuje złoty model Rolex Submariner, warty ponad 50 tysięcy złotych.
- To na nim odmierzam czas do wielkiej porażki "Pudziana" i zawodu tysięcy zakochanych w nim osiłków z siłowni - mówi Najman. - Słyszałem groźby, że wywali mnie za ring. Wywalić to on może jęzor ze zmęczenia po minucie walki...
Co na to najsilniejszy człowiek świata? Strongman jest pewny swego w dzisiejszej walce, ale na zegarki z Najmanem się nie chciał mierzyć. Wygląda na to, że ma lepszą sylwetkę, lepszy samochód, większą popularność i lepsze zarobki. Walkę na zegarki przegrał jednak walkowerem.
A jak będzie dziś wieczorem w ringu?