Przy okazji masakry w Paryżu w czasie meczu Francja - Niemcy światowe media opisują inne zamachy terrorystyczne przygotowywane w związku z wielkimi imprezami piłkarskimi. Ten, w którym miał zginąć David Beckham i inne gwiazdy reprezentacji Anglii, miał dojść do skutku w czasie mistrzostw świata we Francji. 15 czerwca 1998 roku Stade Velodrome w Marsylii miał być skąpany we krwi słynnych piłkarzy.
Anglia grała wtedy grupowe spotkanie z Tunezją, a sterowana przez Osamę Bin Ladena Al-Kaida przygotowywała zamach wraz z działającymi na południu Francji algierskimi terrorystami. Okrutny plan zakładał zdetonowanie bomby zamontowanej pod ławką rezerwowych reprezentacji Anglii. Poza tym rzucane granaty miały rozszarpać Davida Beckhama i Michaela Owena, a Alan Shearer i David Seaman mięli zginąć trafieni kulami z karabinów. Wszystko opisuje ze szczegółami w biografii Bin Ladena Alan Robinson, który wykorzystał opowieśći współpracowników zgładzonego już 4 lata temu przez amerykańskie siły specjalne najsłynniejszego terrorysty na świecie.
Zamach na Beckhama i jego kolegów planowano starannie przez 8 miesięcy. Algierscy terroryści, mieszkający na stałe w Marsylii, przeniknęli nawet do fanklubu Olympique, przez co mieli swobodny dostęp do obiektów klubowych i Stade Velodrome. Inni mięli pracować w czasie mistrzostw jako wolontariusze.
Na szczęście francuski wywiad wykrył przygotowania do spektakularego zamachu. Informatorzy zdradzili nazwiska terrorystów, którzy zostali aresztowani. Do krwawych scen, które miało obejrzeć w TV ponad 500 milionów widzów na całym świecie, nie doszło.
