Eugen Polanski: Mogę dać kadrze więcej WYWIAD

2012-01-20 3:00

Eugen Polanski (26 l.) nie zachwycił w dotychczasowych meczach polskiej reprezentacji, ale zapewnia, że będzie lepiej. - Stać mnie na dużo więcej. Jesienią z różnych przyczyn nie grałem zbyt dużo w klubie i to odbiło się na mojej formie - mówi.

"Super Express": - W ostatnim sparingu Mainz też jednak nie grałeś...

Eugen Polanski: - Na zgrupowaniu w Hiszpanii poczułem ból w okolicach stawu skokowego lewej nogi i trener zalecił mi dwa dni przerwy. Zmartwiłem się, gdyż noga bolała w tym samym miejscu co przed meczem z Węgrami. Dlatego po powrocie ze zgrupowania zrobiłem dodatkowe badanie u specjalisty. Na szczęście stwierdził, że z mięśniem wszystko w porządku. Od wtorku trenuję już normalnie.

- Jest więc nadzieja, że będziesz grał regularnie w Mainz?

- Pewności nie mam, bo trener nigdy nie zdradza wcześniej, na kogo postawi. Myślę, że przez te dwa dni przerwy nie straciłem formy. Na zgrupowaniu ciężko pracowałem, czuję się dobrze przygotowany i na boisku postaram się udowodnić, że należy mi się miejsce w drużynie. Bardzo mi na tym zależy, bo to pozwoli mi dobrze przygotować się do finałów Euro.

- Adam Matuszczyk w tym celu przeszedł nawet do klubu 2 Bundesligi. Dobrze zrobił?

- Bardzo dobrze. Odpowiedni rytm meczowy jest bardzo ważny. Wtedy koncentrujesz się tylko nad tym, żeby z każdym meczem coś poprawiać w swojej grze. Cieszę się też, że Sebastian Boenisch wraca na boisko.

- Na razie nie wiadomo, gdzie kadra zagra najbliższy mecz z Portugalią.

- Czytałem o tym w polskich gazetach, ale wierzę, że sprawa się szybko wyjaśni. Ważniejsze jest to, że zagramy z tak silnym zespołem jak Portugalia. Takich meczów potrzebujemy, żeby widzieć, jakie błędy popełniamy i jak je wyeliminować.

- Widzę, że śledzisz polską prasę. A prywatnie byłeś ostatnio w Polsce?

- Nie miałem czasu. Częściej robi to żona. Pod koniec marca, kiedy starszy syn będzie miał ferie w szkole, przyjedzie z dzieciakami do dziadków w Rudzie Śląskiej. Ja byłem tam w ubiegłym roku na weselu kuzynki i wiem, że stamtąd pochodzi Artur Sobiech, który trafił do Bundesligi. Mam nadzieję go poznać i pogadać przy najbliższej okazji.

Nasi Partnerzy polecają

Najnowsze

Materiał sponsorowany