Polska - Grecja 1:1, EURO 2012, Maciej Rybus

i

Autor: East News

EURO 2012. Henryk Plichta, pierwszy trener Macieja Rybusa: To ja go odkryłem

2012-06-13 4:00

Gdyby Sławomir Karmelita (47 l.), nauczyciel wychowania fizycznego w Szkole Podstawowej nr 3 w Łowiczu, nie dostrzegł nieprzeciętnych piłkarskich umiejętności 10-letniego Maćka Rybusa, który na piaszczystym przyszkolnym boisku przewyższał techniką gry swoich starszych kolegów, być może 23-letni dziś Maciej nigdy nie zagrałby w reprezentacji Polski. Ze szkolnych boisk Rybus trafił do młodzieżowej drużyny Pelikana Łowicz, gdzie talent młodego zawodnika oszlifował jego pierwszy trener Henryk Plichta (66 l.).

Sławomir Karmelita prowadzi zajęcia wychowania fizycznego dla uczniów od czwartej klasy wzwyż. W 1999 roku wśród czwartoklasistów właśnie szukał kandydatów do drużyny piłkarskiej, która miała wystartować w turnieju jedenastolatków. Ale podczas zajęć WF młodszych roczników wpadł mu w oko drobny jasnowłosy chłopiec, który czarował swoją grą. To 10-letni Maciek Rybus. Wtedy jeszcze boisko pokrywał piach. Dziś obok szkoły dumnie prezentuje się równy jak stół nowoczesny orlik ze sztuczną nawierzchnią. Ale nierówne boisko nie przeszkadzało Maćkowi w grze.

- Postanowiłem włączyć go do naszej drużyny - wspomina pan Sławek. - Choć był o rok młodszy od pozostałych kolegów z drużyny, to i tak swoimi umiejętnościami przewyższał większość z nich.

Swoją grą na turnieju, w którym wystąpiły wszystkie szkoły z Łowicza i okolicznych wsi, oczarował Henryka Plichtę, wówczas trenera młodzieży w lokalnym klubie piłkarskim Pelikan Łowicz.

- Szukałem kandydatów do gry w mojej drużynie. Maćka wziąłem od razu - mówi. - Przyszedł na trening i został. Grał równolegle u mnie w Pelikanie i swojej szkolnej drużynie.

- Rok później znów zagrał w turnieju 11-latków - wspomina nauczyciel WF. - Teraz jednak już miał skończone 11 lat. Został królem strzelców. Potem jeszcze wybrano go na najlepszego zawodnika naszego szkolnego klubu.

- Maciek miał wszystko podporządkowane piłce - opowiada Aneta Bura, wychowawczyni Rybusa w gimnazjum. - Nic innego go nie interesowało. Gdy tylko mógł, uganiał się za piłką.

Młody Maciek wychowywał się na cieszącym się nie najlepszą opinią osiedlu potocznie nazywanym przez mieszkańców Łowicza Pekinem. - Na szczęście dzięki piłce nie wpadł w szemrane towarzystwo - mówią jego byli nauczyciele.

Po gimnazjum Rybus trafił do szkółki piłkarskiej w Szamotułach, gdzie wypatrzyli go trenerzy Legii Warszawa, skąd wypłynął na szerokie wody.

Henryk Plichta: Maciek się wyróżniał

- Gdy Maciek w 1999 roku trafił do mojej drużyny, byli w niej chłopcy o rok starsi. Niektórzy z lepszymi umiejętnościami. Ale jego upór, samozaparcie, może też mnóstwo szczęścia sprawiły, że to on z tej grupy wybił się na reprezentacyjny poziom. Dziś jest wzorem dla innych młodych piłkarzy z Łowicza.

Najnowsze