Zawodnik AZS AWF Warszawa wyróżniał się od dawna wzrostem (204 cm), potężną posturą (waży 139 kg) i włosami długimi niczym biblijny siłacz Samson. Włosy znacznie skrócił, gorzej wypada też w tym roku w ćwiczeniach siłowych. - Ale kula leci dalej, bo lepiej pcham technicznie - twierdzi.
Po dwóch mniej udanych latach rozpędził się inny 27-latek, sprinter Łukasz Chyła. W eliminacjach biegu na 60 m uzyskał 6,59 s (szósty wynik w Europie w br.), a w finale zwyciężył czasem 6,62. - Chciałbym wejść do finału w mistrzostwach świata w Walencji - mówi (trener kadry sprinterów Tadeusz Osik jest jednak przeciwny temu występowi, obawiając się kontuzji).