W dotychczasowej historii mistrzostw świata był tylko jeden turniej organizowany przez więcej niż jeden kraj. Chodzi oczywiście o mundial w Korei Południowej i Japonii w 2002 roku. Niewykluczone jednak, że od 2026 roku się to zmieni. Prezydent FIFA Gianni Infantino poinformował, że gospodarza tego mundialu wybierze dopiero za cztery lata (w 2018 roku MŚ są w Rosji, a w 2022 w Katarze), ale w kuluarach mówi się, że duże szanse na organizację będzie miało któreś z państw Ameryki Północnej. A może nawet kilka z nich, bo jakiś czas temu pojawiła się koncepcja mundialu rozgrywanego w USA, Kanadzie i Meksyku. - Moim zdaniem nie ma limitów dla tego, co jest dobre dla piłki nożnej - stwierdził prezydent FIFA.
W 2020 roku wraz z gospodarzem MŚ 2026 zostanie też wybrana formuła, w jakiej turniej będzie rozgrywany. Bardzo możliwe, że wystąpi w nim wówczas 40 reprezentacji, czyli o 8 więcej, niż ma to miejsce obecnie. Infantino w swojej kampanii wyborczej przed wyborami na szefa FIFA wielokrotnie podkreślał, że zależy mu na zwiększeniu liczby drużyn grających na mistrzostwach. Innym czynnikiem, który może do tego doprowadzić, będą większe zyski z praw telewizyjnych czy marketingowych, co może mieć kluczowe znaczenie w dyskusji nad tym pomysłem.