Syn boksera miał po dwa treningi dziennie, w sumie około sześciu godzin. Do tego zajęcia na siłowni. Andrzej bacznie obserwował syna. Podawał i zbierał mu piłki, donosił napoje.
- Andrzejek jest szybki, silny, bez problemu ogrywa swoich rówieśników - cieszy się tata. - Myślimy, by grał zawodowo - dodaje.
Trener Artur Bobko dostrzega w młodym Gołocie wielki tenisowy talent:
- Andrzejek ma szczęście, że ma ojca, który inwestuje w syna swój czas i pieniądze. Słusznie, bo ten dzieciak ma ogromny potencjał - ocenia.
Po intensywnym treningu Andrzej z synem pojechali na pyszną pizzę. Ojciec smakował też czerwone wino.