Hannu pomoże Małyszowi

2008-12-31 8:00

Jak trwoga, to do... Hannu Lepistoe (62 l.). Zwolniony po poprzednim sezonie trener reprezentacji polskich skoczków jest gotów pomóc fatalnie dysponowanemu Adamowi Małyszowi (31 l.).

Następca Fina, Łukasz Kruczek (33 l.), jest bezradny. Sam przyznaje, że nie wie, co się dzieje z Małyszem, nie umie znaleźć przyczyny kryzysu. Nic dziwnego, że potrzebuje rad fachowców i pozostaje w kontakcie z poprzednikiem.

- Jestem do dyspozycji, zresztą od dawna prowadzimy z Łukaszem korespondencję mailową, czasem też do mnie dzwoni - mówi Lepistoe, który komentuje Turniej Czterech Skoczni w fińskiej telewizji. - Trudno mi oceniać przyczyny słabych skoków Adama tylko na podstawie obrazu telewizyjnego, ale wydaje mi się, że ma kłopoty z siłą odbicia, to wszystko nie wygląda za czysto, ruch nie jest płynny, całość nie odbywa się w odpowiednim rytmie - uważa Lepistoe. - To dla mnie zaskoczenie, bo byłem niemal pewien, że Małysz może spokojnie rywalizować w tym sezonie z Simonem Ammannem.

Lepistoe podkreśla, że na razie nie zna dobrze sytuacji polskich skoczków. - Nie wiem, jak wyglądały ich treningi, ile skoków oddali, chętnie porozmawiam z Łukaszem i dowiem się więcej - obiecuje Fin i zastrzega: - W tej chwili nie mogę powiedzieć, czy zrobił jakieś błędy.

Czy sezon Małysza i jego kolegów można uznać za stracony? - Jeszcze nie, ale zegar tyka i trzeba szybko reagować, bo inaczej zmarnuje się spory potencjał - przestrzega fiński trener, który mówi, że ma pewien pomysł na uzdrowienie sytuacji. Nie chce jednak zdradzić, co w tej chwili byłoby najlepsze dla kadrowiczów i czy powinni wrócić do treningów, czy też nadal startować w zawodach.

- Doświadczenie podpowiada mi, co należy zrobić, ale tą wiedzą najpierw podzielę się z Łukaszem - tajemniczo zapowiada Lepistoe.

Najnowsze