Justyna Kowalczyk: W Falun leczy sie mlekiem z miodem

2010-03-20 13:00

Takie trasy jak w Falun Justyna Kowalczyk (27 l.) uwielbia. Polka nie dała szans Norweżce Marit Bjoergen na 2,5 km stylem klasycznym. Zwyciężyła z przewagą 8,7 sek. nad najgroźniejszą rywalką. W biegu łączonym na 10km. już tak dobrze nie było. Kowalczyk skończyła jako 12. z 50 sekundami straty. Wszystko przez reklamówkę, która przykleiła się do jej narty

Piątkowa wygrana była już dziewiątą w Pucharze Świata tej zimy. Najwyraźniej kolejne triumfy wcale nie nudzą naszej mistrzyni olimpijskiej.

Wczorajszy bieg był drugim z czterech rozgrywanych w ramach finału Pucharu Świata 2009/10. Polka prowadzi w klasyfikacji tego cyklu.

Przeczytaj koniecznie: Justyna Kowalczyk zarobi nawet ponad 3 miliony

- Justyna biega dobrze, ale to już nie jest olimpijska forma - mówi "Super Expressowi" trener Aleksander Wierietielny (62 l.). - Po pierwsze, Justyna jest już zmęczona, a po drugie, od ponad dwóch tygodni męczy ją przeziębienie. Nie może wziąć porządnych lekarstw w trakcie startów, bo antybiotyki osłabiają. Stosujemy czosnek i gorące mleko z miodem - opowiada, trener, który wcale nie jest pewien ostatecznego sukcesu w finale Pucharu Świata.

- Moim zdaniem Bjoergen ma większe szanse, by wygrać sam finał - nie kryje. - Jest chyba w lepszej formie, no i w pozostałych biegach dominować będzie styl łyżwowy, najmocniejsza broń Norweżki - kończy Wierietielny.

Finał PŚ, 2,5 km
Zawody w Falun

1. J. Kowalczyk 8.07,9 min.
2. M. Bjoergen (Norwegia) +8,7 s
3. Ch. Kalla (Szwecja) +16,9

Klasyfikacja generalna PŚ

1. J. Kowalczyk 1882 pkt
2. P. Majdić (Słowenia) 1191
3. M. Bjoergen (Norwegia) 1070

Nasi Partnerzy polecają
Najnowsze