- Trener zadzwonił i powiedział, że na drugi dzień pojedziemy na Wielką Krokiew, na pierwszy trening. Nie spałem przez to całą noc, bo miałem to przed oczami - opowiadał przed kamerą Kamil.
- Na skoczni czułem lekki strach. Ale wszedłem na belkę, zapiąłem narty, puściłem się w dół i zapomniałem o tremie i o wszystkim. Odbiłem się i skoczyłem 112 metrów w tym pierwszym skoku. A w drugim miałem 120 metrów. Oddałem już na tej skoczni dwadzieścia skoków, a najdłuższy miał 128 metrów.
Zobacz koniecznie: Soczi 2014. Kamil Stoch przewrócił się po dekoracji! Wszystko przez stres?
Ani wtedy, ani nigdy potem nie upajał się swoimi osiągnięciami, ale już jako dziecko nie wstydził się swoich ambicji: - Chciałbym występować na olimpiadzie, zdobyć złoty medal... - powiedział 12-latek z Zębu. - Może wystartuję za pięć - sześć lat, jeśli będę dobrze skakał.
To był rok 1999. Siedem lat później Stoch zadebiutował w igrzyskach. A w trzecim olimpijskim występie zrealizował swoje marzenie.