Michał Probierz

i

Autor: Cyfra Sport, Archiwum prywatne Michał Probierz

Rozmowa SE

Michał Probierz jasno o odejściu Kamila Grosickiego i grze Krzysztofa Piątka. Konkrety

2025-06-06 7:10

Michał Probierz przed meczem z Mołdawią (piątek, 20.45 – transmisja w TVP 1 i TVP Sport) opowiada o swoich wspomnieniach związanych ze Stadionem Śląskim, pożegnaniu Kamila Grosickiego, powołaniu Oskara Repki, grze Krzysztofa Piątka i obserwowanych talentach. „Nie da się w piłce oszczędzać” - mówi selekcjoner w rozmowie z „Super Expressem”.

Spis treści

  1. Michał Probierz z biletami: „Cieszę się, że będzie moja mama”
  2. Oszczędzanie kości? „To niemożliwe!”
  3. Pożegnanie Kamila Grosickiego: „Trzeba zrozumieć”
  4. Sarapata i Wiśniewski: kto jeszcze był na radarze Probierza?
  5. Piątek w Katarze: czy to koniec kariery w kadrze?
  6. Problemy Frankowskiego: zmiana klubu to zawsze ryzyko

„Super Express”: - Stadion Śląski dla Ślązaka związanego z futbolem to ważne miejsce?

Michał Probierz: - Oczywiście. Tym bardziej dla mnie, bo na Stadionie Śląskim jeszcze nie miałem okazji pojawić się w roli trenera. Bywałem tu jako piłkarz: jako młody chłopak w turniejach „Z podwórka na stadion”, a potem – jako zawodnik Ruchu – w finale Pucharu Polski (w 1993 – dop. aut.).

Michał Probierz przed meczem na Stadionie Śląskim wrócił do swych korzeni: „Jak to na Śląsku mówią”

Michał Probierz z biletami: „Cieszę się, że będzie moja mama”

- Bywał pan tu zapewne także jako kibic?

- Owszem. Bywałem na spotkaniach pucharowych Ruchu, a z ojcem – na wielu meczach reprezentacyjnych. Ten najbardziej pamiętny to na pewno spotkanie z Norwegią (2001 – dop. aut.), dające nam przepustkę na mistrzostwa świata w Korei i Japonii. Teraz, kiedy mam okazję poprowadzić drużynę narodową na tym obiekcie, kupiłem dla znajomych i rodziny sporo biletów. Cieszę się, że na trybunach będzie moja mama, która wcześniej miała okazję być na Narodowym w Warszawie, a teraz będzie i na Stadionie Śląskim.

Szczere słowa Jakuba Kamińskiego. Kulisy sezonu w Wolfsburgu, możliwy transfer i kadra bez Lewandowskiego [ROZMOWA SE]

- Mecz z Mołdawią to sprawdzian podstawowej jedenastki na Finlandię czy raczej poszukiwanie odpowiedzi na pytania i wątpliwości dotyczące niektórych powołanych?

- Wiadomo, że piątkowe spotkanie jest „przedwstępem” do gry z Finami. Ważne są kwestie zdrowotne: ustalimy z doktorem (Jackiem Jaroszewskim – dop. aut.), kto i w jakim wymiarze minutowym będzie mógł zagrać. Ale mam też oczywiście kilka znaków zapytania, więc na niektórych pozycjach będzie mocna rywalizacja.

Oszczędzanie kości? „To niemożliwe!”

- Może w piątek trzeba nieco „pooszczędzać kości”, mając w perspektywie spotkanie z Finami, dużo ważniejsze?

- Nie da się w piłce oszczędzać, bo często takie myślenie skutkuje… urazem. Trzeba po prostu podejść rzetelnie do meczu, zagrać dobre spotkanie i wygrać, żeby nabrać pewności siebie i pojechać do Finlandii. Finowie na razie przywieźli z wyjazdów cztery punkty – to dla nich zapewne cenna zdobycz. Zobaczymy, jak spiszą się w sobotę w starciu z Holandią, na tle znacznie silniejszego rywala od dotychczasowych. Będziemy mieli dzięki temu meczowi lepsze rozeznanie, choć oczywiście wcześniej – jeżdżąc na mecze ligowe – uważnie obserwowaliśmy też fińskich reprezentantów w naszej ekstraklasie.

Bartosz Bereszyński o reprezentacji bez „Lewego” i pożegnaniu Grosickiego. Mocne podsumowanie sezonu

- Ma pan już wielkie doświadczenie klubowe jako trener, i coraz większe jako selekcjoner. Na tym etapie się pan wciąż denerwuje przed meczem?

- Wielu doświadczonych trenerów powtarzało, że jeżeli przed meczem człowiek się nie denerwuje, nie ekscytuje tym, co ma być, to… powinien już dać sobie spokój z tą robotą. Ja się jeszcze denerwuję.

Pożegnanie Kamila Grosickiego: „Trzeba zrozumieć”

- Kamil Grosicki – najlepszy „asystent” w ekstraklasie w minionym sezonie – żegna się w piątek z reprezentacją. Ani przez moment nie miał pan wątpliwości, że to powinien być jego mecz pożegnalny?

- Kamil podjął tę decyzję w trakcie mistrzostw Europy. Byliśmy przez cały czas w kontakcie, ale – podobnie jak w przypadku Wojtka Szczęsnego – trzeba po prostu taką decyzję zrozumieć.

Łukasz Skorupski o byciu numerem 1, Lewandowskim i Grosickim. „Mógłbym do niego zadzwonić o trzeciej w nocy” [ROZMOWA SE]

Sarapata i Wiśniewski: kto jeszcze był na radarze Probierza?

- Debiutantem na zgrupowaniu jest Oskar Repka, Co zdecydowało o jego powołaniu?

- Pamiętam go jeszcze z okresu mojej pracy w Cracovii, kiedy był u nas na testach – jeszcze jako środkowy obrońca. Później śledziłem jego losy, obserwowałem go z daleka. Zrobił bardzo duży postęp. Oglądamy go teraz na treningach, jak się prezentuje w porównaniu z innymi zawodnikami. Na tej podstawie podejmiemy decyzję, czy zadebiutuje.

Oskar Repka – debiutant w drużynie Probierza. „Tata zapłakał z radości” [ROZMOWA SE]

- Miał pan na oku jakichś innych piłkarzy ze śląskimi korzeniami?

- Blisko powołania był Dominik Sarapata, oglądaliśmy go pod tym kątem. Mieliśmy pomysł, by sprawdzić go właśnie tutaj, na miejscu. Ciut słabszą końcówką sezonu – na razie – wypadł nam jednak z obiegu. Mieliśmy też „na radarze” Przemka Wiśniewskiego, ale ostatecznie zdecydowaliśmy się na tych, których mamy teraz w Katowicach. A z akcentów niekoniecznie śląskich – oglądaliśmy jeszcze uważnie Dawida Kownackiego.

- Jak liczna zatem jest ta grupa piłkarzy, którą regularnie - jako członkowie sztabu – obserwujecie?

- Regularnie obserwujemy tych, którzy grają dobrze. Co tydzień się to zmienia. Każdy zawodnik, który się wyróżnia, jest pod obserwacją. Nie braliśmy na to zgrupowanie tych piłkarzy z szykującej się do mistrzostw Europy kadry młodzieżowej, którymi się interesujemy, ale którzy nie mieliby tu szans na wiele minut na boisku.

Piątek w Katarze: czy to koniec kariery w kadrze?

- Wraz z początkiem zgrupowania okazało się, że Krzysiek Piątek zmienia ligę na – powiedzmy – nieco egzotyczną, czyli katarską. Będzie mieć stamtąd dalej do kadry?

- To jest życie piłkarzy, ich kariery są krótkie… Nie ma znaczenie, gdzie ktoś strzela bramki; jeżeli robi to regularnie, jest dobry. Cristiano Ronaldo wciąż jest powoływany do reprezentacji Portugalii prosto z boisk w Arabii Saudyjskiej.

- Więc tą przeprowadzką „Pjona” nie zniknie z pańskiego horyzontu?

- Nie.

Problemy Frankowskiego: zmiana klubu to zawsze ryzyko

- Przemek Frankowski parę miesięcy temu w Turcji witany był fanfarami. Ale ta przeprowadzka nie wyszła mu chyba na dobre?

- Zmiana klubu rodzi potencjalne problemy: zmiana treningu, zmiana podejścia,. Wierzę, że jego problemy są przejściowe i w nowym sezonie będzie już bardzo dobrze.

Spięcie Michała Probierza z dziennikarzem na konferencji po Polska - Litwa
Sonda
Czy reprezentacja Polski awansuje na mistrzostwa świata 2026?
Sport SE Google News
SuperSport
Lewandowski powinien oddać opaskę kapitana? | SuperSport

Najnowsze