A przecież dla Jabłońskiego miniony rok był pod względem finansowym taki sobie - wystarczy spojrzeć, ile zarabiał i które zajmował miejsca w poprzednich notowaniach "Złotej Setki", rankingu najlepiej zarabiających polskich sportowców, przygotowywanym przez dziennikarzy "Super Expressu".
W roku 2010 jedynym źródłem dochodów Jabłońskiego była funkcja sternika rosyjskiego teamu Synergy - kontrakt Polaka opiewał na 175 tysięcy euro rocznie. W cyklu regat Louis Vuitton Trophy, przewidzianych dla wielkich jachtów, nie osiągnął jednak znaczących sukcesów.
Przeczytaj koniecznie: Złota Setka 2010, najlepiej zarabiający polscy sportowcy: Kubica, Gortat, Janikowski
Nieciekawie wygląda też perspektywa jego udziału w kolejnej edycji Pucharu Ameryki, zaplanowanej na rok 2013. Duże koszty związane z budową wielkich katamaranów, a na takich rozegra sie rywalizacja, powodują, że mało jest miejsca w nielicznych teamach gotowych podjąć wyzwanie.
Nie wiadomo, czy znajdzie się godna funkcja dla olsztynianina, który w roku 2007 doprowadził hiszpański zespół Desafio Espanol do półfinału najsłynniejszych regat żeglarskich. Na pewno natomiast nie znajdą się fundusze - kilkadziesiąt milionów dolarów lub więcej (!) - na stworzenie takiego teamu w Polsce.
Jabłoński ma dwa obywatelstwa: polskie i niemieckie. Mieszka na rodzinnej Warmii. Od lat nie korzysta ze stypendium sportowego. Jest sześciokrotnym mistrzem świata w bojerach (żeglarstwie lodowym) klasy DN, ale żeglarskie zobowiązania nie pozwoliły mu latać na płozach po jeziorze w roku 2010.
RAMKA - KAROL JABŁOŃSKI W POPRZEDNICH NOTOWANIACH "ZOTEJ SETKI"
na czerwono - zajęte miejsca
na czarno - zarobione kwoty (w milionach złotych)