W weekend piłkarski świat pogrążył się w żałobie po tym, jak dotarły tragiczne informacje o śmierci reprezentanta Kamerunu. Patrick Ekeng miał zaledwie 26 lata, lecz jego kariera została brutalnie przerwana w 70. minucie piątkowego meczu Dinama Bukareszt z FC Viitorul. Piłkarz padł na murawę, miał atak serca, lecz na stadionie w stolicy nie było sprzętu do ratowania życia! Piłkarz został przetransportowany do szpitala, lecz nie udało się go uratować.
Niestety nie było to jedyne tragiczne wydarzenie podczas piłkarskiego weekendu, ponieważ w Brazylii podczas amatorskiego turnieju w Recreio zmarł 26-letni zawodnik. Bernardo Ribeiro, który po kilku latach powrócił do rodzimego kraju zasłabł i upadł na murawę. Na miejscu była karetka, która natychmiast przewiozła go do szpitala. Niestety wkrótce pojawił się komunikat o jego śmierci. - Nova Friburgo (miasto, z którego pochodzi Friburguense) jest pogrążone w żałobie. Żegnamy wielkiego sportowca i człowieka, który był lubiany przez wszystkich piłkarzy, trenerów i pracowników klubu. Najgłębsze wyrazy współczucia dla najbliższych - można przeczytać na oficjalnej stronie klubowej.
Kolejna śmierć na boisku! Brazylia opłakuje stratę 26-latka
Piłkarski świat jeszcze nie otrząsnął się po tragicznej śmierci Patricka Ekenga, a już w niedzielę dotarła kolejna smutna informacja. Podczas amatorskiego turnieju w Brazylii na murawę padł Bernardo Ribeiro, który natychmiast został przewieziony do szpitala. Niestety po pewnym czasie pojawił się komunikat o śmierci piłkarza.