Ale najbardziej szokujące jest to, że ci dwaj wspaniali bokserzy... nie walczyli o żaden mistrzowski pas. Nie walczyli nawet o pasek od spodni.
Mam nadzieję, że to przełom w boksie. Przełom pozytywny, koniec pewnego zakłamania w boksie. Ileż to walk już komentowałem, w których wrony robiły za orły, Polak ze Słowakiem czy Anglik z Niemcem walczyli o mistrzostwo Azji Południowo-Wschodniej, albo o pasek od spodni federacji o której nikt nie słyszał. Wszystko to wymyślali promotorzy nabijając kabzę „chłopcom z alfabetu”, którzy kazali sobie płacić po trzy tysiące dolarów „sanction fee” (opłata za usankcjonowanie walki jako mistrzowskiej).
Pojedynek Mayweathera z Marquezem pokazał, że może być wielki boks nawet wtedy gdy stawką nie jest żaden mistrzowski pas, czy pasek od spodni.
Mam nadzieję, że podobnie będzie w walce Tomasza Adamka z Andrzejem Gołotą. Nie ma sensu wydawać kasy na „chłopców z alfabetu”. I tak będzie to „Polska Walka Stulecia”. Dowodem na to, że w trzy dni rozeszły się wszystkie bilety. Aż 14 tysięcy.