Wszystko miało miejsce tuż przed metą trasy uważanej za najtrudniejszą na świecie. Jeszcze rok temu końcówkę odcinka przebudowano, żeby zawodnicy nie oddawali w tym miejscu za dalekich skoków. Na próżno...
Kraksa Albrechta wyglądała przerażająco. Po wypadku stracił przytomność. Przez 20 minut poddawano go na miejscu zabiegom reanimacyjnym. Potem helikopter zabrał pechowego narciarza do szpitala. Na chwilę odzyskał świadomość, ale lekarze postanowili wprowadzić go w sztuczną śpiączkę, żeby zbadać rozmiar ewentualnych urazów mózgu.