- Niczego nie żałuję - stwierdził Armstrong, którego przez niemal całą karierę podejrzewano o niedozwolone wspomaganie. Ostatnio zarzutami o doping wysuwanymi wobec słynnego kolarza przez innego zawodnika, Floyda Landisa, zajął się amerykański wymiar sprawiedliwości. - Wiem, co zrobiłem, a czego nie zrobiłem i to się nie zmieni - odpowiada tylko Armstrong na kolejną falę oskarżeń.
Przeczytaj koniecznie: Marit Bjoergen - wygrywa, bo bierze steroid
- Każdy sport potrzebuje ikon i Lance taką się stał dla kolarstwa - tak skomentował odejście Armstronga prezydent Międzynarodowej Unii Kolarskiej Pat McQuaid.