W wywiadzie udzielonym "Rzeczpospolitej" Fin zwrócił uwagę, że na stratę Małysza do ścisłej czołówki wpływają też braki sprzętowe.
- Do Austrii się nie porównujmy. Tam związek ma tunel aerodynamiczny, komputery, które robią symulacje. Oni mogą codziennie pracować nad strojami, sprawdzać swoje pomysły od razu, tu coś dodać, tam ująć. My się w to bawimy trochę na zasadzie zgadywanki - powiedział Lepistoe
Przeczytaj konieczne: Gest radości Małysza
- Wierzę, że gdyby Adam miał taki sam sprzęt jak oni, już by z nimi wygrywał. I jeszcze może wygrywać, fizycznie jest naprawdę bardzo mocny. Ale w naszej układance na ten sezon jeszcze nie wszystkie elementy są na swoich miejscach. Chodzi o szczegóły, ale czasami przez jeden cholerny drobiazg musisz patrzeć, jak inni wskakują w konkursach przed ciebie - dodał trener.
Fin zaznaczył jednak, że nie ma jeszcze z czego robić tragedii i do Igrzysk Małysz może zdążyć z wielką formą.
- Mamy coś więcej niż wiarę: dokładnie wiemy, czym się teraz zająć, co ulepszyć. Jeszcze wszystko jest w tym sezonie możliwe. Ścigamy się z czasem - zakończył Lepistoe.
Czy waszym zdaniem Małysz ma jeszcze szanse na walkę o złoto w Vancouver?
Lepistoe: Ścigamy się z czasem
2010-01-13
14:35
Osobisty trener Adama Małysz (33 l.) Fin Hannu Lepistoe (64 l.) nie traci nadziei na udany występ naszego skoczka w trakcie Igrzysk Olimpijskich w Vancouver.