A jest to historia o miłości, bo Donata - olimpijka z Pekinu i wicemistrzyni świata z Chengdu 2010 - zakochała w Rosjaninie i przeniosła do kraju ukochanego. Po paru miesiącach dostała rosyjskie obywatelstwo przyznane jej osobiście przez prezydenta Miedwediewa.
Tak naprawdę, to Rimsaite narzekała na marne warunki treningowe, jakie stwarza jej Litwa i chętnie zamieniła je na rosyjską "cieplarnię olimpijską". Teraz jednak zaprotestowali Litwini, które takie sprawy zwykli stawiać na ostrzu noża: ta zdrajczyni w Londynie nie wystartuje!
Przepisy mówią, że sportowiec może zmienić kraj, które reprezentuje jest dostał nowe obywatelstwo i upłynęły...trzy sezony karencji. I tu Litwini mogą Rimskaite zablokować, chyba, że karencję skróci swoim wyrokiem MKOl. Teraz trwają zabiegi obu stron by międzynarodowy komitet opowiedział się za lub przeciw. Chodzi o olimpijski medal, Donata Rimskaite, to niemal pięciobojowy "pewniak".