Majewski znowu przerzucił wszystkich

2008-09-15 4:00

- To wielka przyjemność wygrać po raz drugi z wszystkimi najlepszymi na świecie - nie ukrywa Tomasz Majewski (27 l.), który zwyciężył w pchnięciu kulą w Finale Światowym IAAF w Stuttgarcie.

Mistrz olimpijski uzyskał odległość 20,88 m i wyprzedził o 15 cm wicemistrza z Pekinu, Amerykanina Cantwella.

- Dałoby się rzucić jeszcze lepiej, ale nie było za ciepło, no i technicznie nie całkiem mi wyszło - mówi "Super Expressowi" Majewski, który w sobotnim konkursie zaliczył same udane próby (ponad 20 m). A przecież jeszcze niedawno często zdarzało mu się wylatywać z koła.

- Parę elementów w tym roku udało się poprawić. Mniej ryzykuję, a lepiej pcham - tłumaczy nasz mistrz. - Można by jeszcze ująć kilka centymetrów z mojego wzrostu 204, bo to trochę przeszkadza - dodaje ze śmiechem.

Nagroda za wygrany konkurs w Stuttgarcie wyniosła 30 tys. dolarów. To tylko ćwiartka tego, co odebrał w czwartek od PKOl za złoty medal.

- Zobaczy się jeszcze, co z tym zrobię - mówi. - Na razie pieniądze leżą na koncie.

Piotr Małachowski, drugi w dysku (66,07 m), otrzymał w Stuttgarcie 20 tys. dolarów, a Monika Pyrek i Anita Włodarczyk, które były trzecie, odpowiednio w tyczce (4,70 m) i młocie (70,97 m) - po 12 tys.

Asafa Powell (Jamajka) ponownie złamał barierę 9,90 s na dystansie 100 m (tym razem 9,87). Czeszka Barbora Szpotakova pobiła rekord świata w oszczepie (72,28).

Najnowsze