- Czuję się Polką i utożsamiam się z Polską - mówi młoda biegaczka. - Polski to mój język. Arabskiego nie znam, przypomniałabym sobie tylko pojedyncze słowa. Marokańska pochodzenie może troszeczkę pomaga mi w sukcesach. Ale ważniejsze od pochodzenia jest to, że przykładam się do ciężkiego treningu. Jak coś robię, to na sto procent - mówi "Super Expressowi".
W dorobku Sofia ma brązowe medale ME juniorów 2013 na 1500 m oraz w biegu przełajowym. Od tego roku jest seniorką. Na ME w Pradze wystartuje z piątym wynikiem sezonu w Europie.
ME w Pradze: Polskie lekkoatletki zachwycają urodą [ZDJĘCIA]
- Plan minimum to finał. Moim atutem jest finisz. Razem z trenerem Wojciechem Szymkowiakiem specjalnie ćwiczyliśmy przyspieszenie na ostatnich metrach. Mam nadzieję, że ostrym finiszem uda mi się zdobyć medal. O ile... będę w czołówce przed finiszem - opowiada
Młoda biegaczka mieszka w Lipianach pod Szczecinem, a studiuje w Szczecinie. - Nie miałam w Polsce żadnych przykrości z tytułu pochodzenia - zapewnia. - Co prawda jestem "ciepłolubna", ale to raczej cecha wszystkich biegaczy długodystansowych. Nie cierpię też w Polsce z powodu klimatu. A tej zimy miałam okazję trenować w Portugalii i w Afryce Południowej.