Propaganda made in Russia lub USA jest dużo mniej subtelna niż nasza. Wystarczy być skazanym na CNN w hotelu, którego właścicielką jest słodka idiotka udająca piosenkarkę, której jedyną zasługą jest to, że urodziła się w rodzinie miliarderów. Uznana (przez kogo?) za stację roku CNN liczbą usterek technicznych przekracza próg akceptacji. Kultowy (dla kogo?) Richard Quest to wypisz wymaluj nasz Tomasz Lis na kacu.
Sport? Wyścigi peruwiańskich koników są ważniejsze od Ligi Mistrzów, golf starszych panów od finału Radwańskiej, a skoki narciarskie w ogóle nie figurują w spisie dyscyplin sportowych. Naprawdę, zabawa polskim pilotem do telewizora jest bardziej rozwijająca niż amerykańskim.
Zobacz również: Paweł Zarzeczny wyśmiewa Artura Boruca: Ja bym to nogą wybił, grubasie
Kryzys krymski i poszukiwanie malezyjskiego samolotu zepchnęły na daleki margines paraolimpiadę w Soczi. Chwaląc organizatorów można dostać po głowie od rusofobów, pozostanę przy rywalizacji sportowej. Szkoda, że tak mało mówi się o harcie ducha i osiągnięciach niepełnosprawnych sportowców. Narciarze bez nóg zasługują na taki sam podziw jak Justyna Kowalczyk. Wszyscy, od pierwszego do ostatniego miejsca! Wyrzuceni na społeczny margines amerykańscy weterani wojenni wzruszająco mówili o sporcie, który przywrócił im radość życia. Ruch paraolimpijski zastąpił Obamę, Putina i innych wielkich tego świata.
Co z ustawą hazardową? Przypomina gorący kartofel, każdy podrzuca go sąsiadowi przy ognisku, byle się tylko nie poparzyć. Nie da się zabronić hazardu, ta namiętność towarzyszy ludzkości od stuleci. Legalne firmy, płacące niemałe podatki do państwowej kasy, są ogrywane przez cwaniaków, a polskie Państwo bezradnie rozkłada ręce. Udało się błyskawicznie rozwiązać problem dopalaczy, więc można i ten.