Początek kongresu, w którym biorą udział delegaci z 210 krajowych federacji, początkowo został przełożony o godzinę, ale ostatecznie rozpoczął się z ponaddwugodzinnym poślizgiem, za sprawą spóźnienia Infantino. Szwajcar wracał z podróży na Bliski Wschód z prezydentem USA Donaldem Trumpem.
Jego przybycia na kongres nie doczekało wielu delegatów krajowych federacji. Wśród tych, którzy – zrażeni owym opóźnieniem – opuścili salę kongresową, był m.in. prezydent Europejskiej Unii Piłkarskiej (UEFA), Aleksander Ceferin. Zarządzana przezeń organizacja wystosowała specjalne oświadczenie dotyczące tej sytuacji.
„Kongres FIFA jest jednym z najważniejszych spotkań w światowej piłce nożnej, na którym spotykają się wszystkie 211 krajów świata, aby omówić kwestie, które mają wpływ na ten sport na całym świecie. Nasi gospodarze, związek Paragwaju i nasi partnerzy z CONMEBOL, włożyli wiele wysiłku, aby pomieścić tak wielu delegatów i dziękujemy im za gościnność. (…) Zmiana kalendarza w ostatniej chwili, która wydaje się być jedynie kwestią prywatnych celów politycznych, nie przynosi piłce nożnej żadnych korzyści i sprawia, że jej interesy stają się mniej ważne" – czytamy w tymże dokumencie.
Pierwszą osobą, która zaprotestowała, była szefowa norweskiej federacji Lise Klaveness, która opuściła kongres wraz z kilkoma innymi osobami z europejskich związków, gdy wydarzenie nie rozpoczęło się o pierwotnie planowanej godzinie. - Sytuacja jest niepokojąca - 210 stowarzyszeń członkowskich przybyło z całego świata, aby wziąć udział w tym kongresie, oczekując profesjonalnego przywództwa i dialogu na najwyższym szczeblu – powiedziała Norweżka. Przedwcześnie udział w kongresie zakończyło też kilku przedstawicieli CONCACAF, czyli organizacji zrzeszającej piłkarskie federacje Ameryki Północnej i Środkowej.
W swoim przemówieniu Infantino tłumaczył się problemami z lotem, jednocześnie podkreślając znaczenia swojej podróży do Kataru i Arabii Saudyjskiej, odpowiednio gospodarzy mistrzostw świata w 2022 i 2034 roku. - Moim obowiązkiem jako prezydenta FIFA jest podejmowanie decyzji w najlepszym interesie organizacji. Wydawało mi się, że muszę tam być, aby reprezentować piłkę nożną i każdego z was – powiedział Szwajcar.
Kontrowersje wzbudza fakt, że Infantino towarzyszył Trumpowi w oficjalnej wizycie na Bliskim Wschodzie po tym, jak spotkał się z nim w Białym Domu w zeszłym tygodniu. Prezydent FIFA jako jedyny z szefów wielkich federacji sportowych był obecny na inauguracji prezydentury Amerykanina i wyraźnie podkreśla swoje bliskie stosunki z prezydentem Stanów Zjednoczonych, które będą gospodarzem tegorocznych Klubowych Mistrzostw Świata, a także mundialu w 2026 roku wspólnie z Kanadą i Meksykiem.