Niewysportowany, unikający zajęć WF student to obciach, żadna dziewczyna nie umówi się z nim na randkę. W Polsce? Rozwinięty mięsień piwny brzucha, byczy kark i szklana lufka – dawniej fifką zwana – w kieszeni. Były czasy, że i u nas kwitł sport akademicki, ale na nieszczęście działo się to we wrednym PRL-u, zatem musi być zapomniane.
Złoty kulomiot Tomasz Majewski rezolutnie skwitował pochwały prezydent stolicy H-G-W pod swoim adresem: „Trudno być sportowcem w Warszawie”. Święte słowa.Tuż przed nieudanym meczem piłkarzy z Estonią były selekcjoner Franz Smuda wypalił: „To jest moja drużyna”. Po meczu jakoś nie kontynuuje tematu. Brednie o spalonej przez Engela, Janasa i Beenhakkera ziemi odbiją się Smudzie czkawką – wykrakałem to 2 lata temu. A Fornalikowi radzę jak najszybciej odciąć się od „dokonań” poprzednika i ruszyć własnym halsem.