Paskudnego "energetyka" napiłem się przed laty w gabinecie ministra... sportu, był fanem tej i innych używek. Te napoje hamują rozwój mózgu, co dla młodych organizmów jest zabójcze. Dziwne, że paskudztwo w puszce sprzedawano pod szyldem klubów sportowych, ale skoro na szczycie sportowej władzy zastępowało wodę, kawę i herbatę, to czemu miałoby go brakować na stadionach? Dobrze, że nasi naukowcy zajmujący się kulturą fizyczną spoglądają wreszcie na Słowenię. Kraj zaludniony jak Warszawa bije nas na głowę pod względem sprawności fizycznej społeczeństwa, popularności sportu, a w konsekwencji i wyników.
Śląsk i Jagiellonia pobiją się o tytuł? "Wydaje się, że w wyścigu o mistrzostwo..."
Zmiana polityczna w nadwiślańskim kraju będzie odczuwalna w każdej dziedzinie życia. Zapewne sprzątanie, czyszczenie, układanie na nowo w sporcie potrwa dłużej niż np. w mediach publicznych, ale jest nieuniknione. Niektóre związki sportowe - apolityczne z zasady - zbytnio się fraternizowały z władzą. Od dawien dawna działacze byli kuszeni przez polityków, którzy lubili ogrzać się w cieple sukcesów sportowców. Gdy sukcesy się kończyły, loże świeciły pustkami. Ale życie nie znosi próżni, wystarczy kilka zwycięstw piłkarskiej reprezentacji, medali skoczków narciarskich i politycy wrócą.
Nigdy nie był mistrzem, a tytuł to jego marzenie. Kapitan Josue rozrusza uśpioną Legię?
Dziś modne jest walenie w prezesa PZPN, często na zasadzie "kij się znajdzie". Trudno zrozumieć histerię po zwolnieniu kierownika reprezentacji. Były ich w historii tuziny, ale nikt nie kładł się Rejtanem jak w obronie Jakuba Kwiatkowskiego, człowieka kompetentnego acz wykonującego pracę usługową tylko/aż. Cezaremu Kuleszy trudniej się bronić niż Adamowi Małyszowi, nie stoi za nim wspaniała kariera, a co za tym idzie uwielbienie tłumów. Porażki piłkarzy rozdrapujemy, a skoczkom śpiewamy "nic się nie stało". W żadnej dyscyplinie nic się nie stało, jeśli przegraliśmy po walce, jak ostatnio nasze dzielne szczypiornistki.
Legia podzieli los Lecha? Były kadrowicz o sytuacji wicemistrza Polski w walce o tytuł
Oprócz zmian w ministerialnych gabinetach - związki sportowe są niezależne, czasy komisarzy z epoki ministrów Dębskiego i Lipca raczej nie wrócą - pewny jest powrót młodzieży na Orliki. Były strzałem w dziesiątkę za "pierwszego Tuska". Zaniechanie szkolenia lokalnych edukatorów sprawiło, że w wielu miejscach budowane z myślą o dzieciakach obiekty służą grubasom z ligi biznesmenów. Marzy mi się w Polsce druga Lublana, Praga, Helsinki. Tam sport powszechny w każdym wieku jest stylem życia, a nie lanserką bogatych.
Ocieplenie ociepleniem, a znana mi z dzieciństwa śnieżna i mroźna zima na chwilę wróciła. Szkoda, że bez osiedlowych naturalnych lodowisk, narciarzy biegających w parku, sankowania z górki na pazurki. Dziś jak na narty, to koniecznie w Alpy ze sprzętem za grube tysiące. A w sąsiednich Czechach zimowe życie sportowe toczy się w najbliższej okolicy. Co dopiero w Finlandii, gdzie spotkania towarzyskie na lodzie i śniegu, to fajna rozrywka.
Erik Exposito zostanie w Śląsku? Dyrektor sportowy lidera ekstraklasy o negocjacjach z gwiazdą ligi