Występ Biało-Czerwonych zakończył się mocnym, złotym akcentem. Faworyzowany w wyścigu na 200 metrów grzbiecista Radosław Kawęcki dopłynął pierwszy w finale ze sporą przewagą, prawie półtorej sekundy nad drugim zawodnikiem. Kawęcki w swoim stylu zaatakował w drugiej części dystansu i wyprzedził mocnym rytmem rywali. Było to jego szóste złoto ME w tej konkurencji. – Nie wiedziałem do końca, na co mogę liczyć, bo trenuję dopiero od 1,5 miesiąca. Jak widać jednak można dobrze popłynąć. Cieszmy się z tego, że mamy kolejną blachę. Ja się cieszę, bo pływałem tu dla syna i dla swojego ojca, który zmarł trzy lata temu. Miałem miesiąc wakacji po igrzyskach i cieszę się, że cały czas jestem na wysokim poziomie – powiedział mistrz Europy na 200 m grzbietem.
Mistrzyni Europy i szeregowa Wojska Polskiego: - Tchórz to tylko nazwisko
Poza Kawęckim medale w ME 2021 na 25-metrowej pływalni wywalczyli: złoto na 100 m stylem zmiennym Alicja Tchórz, dwa srebra na 50 m i 100 m stylem dowolnym Katarzyna Wasick, a brązy Jakub Majerski na 100 m stylem motylkowym oraz Paweł Juraszek na 50 m stylem dowolnym. Wasick i Tchórz oraz Kornelia Fiedkiewicz i Dominika Sztandera były trzecie w sztafecie 4x50 m stylem dowolnym. Brąz zdobyła też sztafeta mieszana 4x50 m w składzie Juraszek, Majerski, Tchórz i Wasick.
Służy jej Ameryka. Katarzyna Wasick znalazła za oceanem osobiste szczęście i najwyższą formę
Bardzo zadowolona z występu była nowa prezes PZP Otylia Jędrzejczak. – Jestem dumna z postawy, jaką prezentowali podczas startów i dotyczy to wszystkich zawodników, którzy stanęli na słupku podczas mistrzostw. Kibic widzi tylko efekt finalny w postaci medalu bądź jego braku, a o tym przecież decydują niuanse. Dlatego tak ważny w zawodowym sporcie jest profesjonalizm. Ten w naszej ekipie pływaków, trenerów, osób odpowiedzialnych za zdrowie kadry i regenerację, musi być koniecznie podkreślony – skomentowała.