Mistrz świata śpi tylko 3 godziny

2009-12-04 16:42

Ciężarowiec Marcin Dołęga, który w koreańskim Goyang City zdobył mistrzostwo świata w kategorii 105 kg, wrócił już do kraju, ale spokoju jeszcze nie zaznał. - Zainteresowanie ze strony mediów jest bardzo duże - wyznał na antenie radia TokSport.

Złoty medal Dołęgi to niespodzianka. Polski ciężarowiec ma za sobą wyboisty sezon. Na początku roku zmagał się z kontuzją kolan, a w marcu przeszedł dwie operacje. Treningi wznowił w czerwcu, więc do mistrzostw świata przygotowywał się ledwie przez cztery miesiące.

Rosjanina Dmitrija Łapikowa pokonał jednak o pięć kilogramów i zdobył złoto. Po powrocie do Polski ciągle narzeka na brak spokoju. - Przylatując do kraju myślałem tylko i wyłącznie o wypoczynku. Śpię po trzy godziny dziennie, udzielam bardzo wielu wywiadów, rozmawiam ciągle z dziennikarzami, ale tak to już jest, kiedy osiągnie się taki sukces - powiedział Dołęga dla TokSport. Dodał, że szum medialny powinien ucichnąć za "10 dni do dwóch tygodni".

Trzy lata temu na Dominikanie Dołęga także zdobył złoto mistrzostw świata. Zapytany o to, czym różnią się oba medale, odpowiedział: - Tamten konkurs był małym horrorem, zaliczyłem wtedy podrzut dopiero w trzecim podejściu. W Goyang City było spokojniej, bo uzyskałem większą przewagę.

Najnowsze