- Według Justyny Kowalczyk około 90 procent czołowych biegaczek świata to astmatyczki. Nie do wiary...
Doktor Janusz Jurczyk (60 l., znany specjalista od alergii): - Przed igrzyskami olimpijskimi w Pekinie przebadaliśmy 215 polskich olimpijczyków, astmę stwierdziliśmy u 26 procent, a alergię u 40 procent. W sportach zimowych ten wskaźnik może być większy w związku z wdychaniem zimnego powietrza i astmą wysiłkową. Gdy w 1993 roku dr Larsson badał ten problem, to 1 na 23 normalnych ludzi miało astmę, wśród czołowych biegaczy narciarskich, na 42 przebadanych - 23 miało astmę. Teraz ten wskaźnik najwidoczniej się zwiększył. Ale 90 procent? Mało prawdopodobne.
Przeczytaj koniecznie: Astmatyczki na sterydach chciały ukraść Justynie medal
- Tacy astmatycy mogą zażywać salbutamol, środek normalnie uznawany za doping...
- Tak. Według najnowszych danych WADA (Światowa Agencja Antydopingowa) dopuszczalna dawka w ciągu doby to 1600 mikrogramów. To strasznie dużo, taka dawka może być używana przy ciężkim ataku astmy. Dopiero przekroczenie tej normy uznawane jest za doping.
- Jak działa salbutamol?
- Szybko rozszerza oskrzela i zwiększa objętość wydechu oraz wydolność. Od 1 stycznia 2010 roku obowiązują nowe przepisy WADA, zawodnik musi zgłosić tak zwany "protokół użycia zabronionej substancji" (w tym przypadku salbutamolu), musi podać nazwisko lekarza, wyniki testów.
Patrz też: Kowalczyk: Też muszę zachorować na astmę
- Justyna Kowalczyk mówi, że musi się skonsultować z lekarzem, żeby zbadał, czy przypadkiem też nie jest chora na astmę. Może być chora?
- Trudno powiedzieć, musiałbym ją najpierw zbadać. Człowiek może mieć alergię czy astmę od dzieciństwa, a może też zachorować nawet po czterdziestce.