Odtrujemy Adama

2008-09-02 6:00

Apoloniusz Tajner (54 l.) zapewnia, że Orzeł z Wisły znów będzie wielki.

Adam Małysz (31 l.) daleko za młodszymi kolegami. Czy wyniki letniej GP w Zakopanem oznaczają koniec ery "Orła z Wisły"? - Odrodzenie Adama jest jak najbardziej możliwe - uspokaja Apoloniusz Tajner (54 l.), prezes PZN i były trener Małysza.

- Jego parametry fizyczne są na najwyższym poziomie, teraz trzeba je tylko przełożyć na technikę skoku. A o końcu kariery Adama w ogóle nie ma mowy. Jego organizm jest wciąż bardzo świeży - obrazowo tłumaczy Tajner. Współtwórca sukcesów Małysza sprzed kilku lat wyjaśnia też, dlaczego w tegorocznej letniej GP naszemu najlepszemu skoczkowi nic nie wychodzi.

- Adam jest na etapie... "odtruwania" po czterech latach ciężkiej pracy. U Heinza Kuttina dominowały ćwiczenia siłowe, a u Hannu Lepistoe skoczkowie oddawali tysiące wieloskoków - opowiada Tajner. - Teraz Adam i kadra pracują zupełnie inaczej. Nawet mają problemy z zagospodarowaniem wolnego czasu - śmieje się prezes PZN. - Ale teraz zacznie się cięższy etap przygotowań. Po to, żeby Adam zimą latał jak trzeba. Tajner jest pewien, że przed walką o Puchar Świata Małysz złapie odpowiednią formę. A to dlatego, że były trener naszych skoczków jest pod wrażeniem obecnego szkoleniowca.

- Łukasz zaskoczył nas swoją dojrzałością. Jest rzutki i dynamiczny. Stwarza dobrą atmosferę w grupie - chwali Łukasza Kruczka Tajner. A sam Kruczek ma idealną okazję, by udowodnić, że nie są to komplementy na wyrost: wystarczy, że skutecznie odtruje Małysza.

Najnowsze