Osvaldo to kolejny miłośnik nowych technologii, który wykorzystał telefon do pochwalenia się swoimi wdziękami. Władzom Boca Juniors nie spodobała się niestety nietypowa akcja marketingowa napastnika. Selfie "jak pan Bóg stworzył" chyba nie zachęciło wielu kibicek do przyjścia na stadion jednej z najbardziej utytułowanych argentyńskich drużyn. Mimo to włodarze zachowali cierpliwość, a stracili ją dopiero kilka dni później, gdy piłkarz do fruwających genitaliów, dorzucił palenie w szatni. 30-letni uzależniony snajper-ekshibicjonista - tego było za wiele dla władzy Boca, które rozwiązały kontrakt ze skutecznym kiedyś zawodnikiem Romy. Romy, z której odszedł zresztą w podobnie idiotycznych okolicznościach. Wówczas zadecydowało pobicie Erika Lameli.
Nic, tylko czekać teraz na autobiografię. Hit murowany.