Można udzielić tysiące wywiadów, być słownym erudytom i zgrabnie omijać różne, ciężkie tematy. Ale wystarczy raz nie przemyśleć swojej wypowiedzi i potem przez lata ma się problemy. Kibice i media potrafią wypominać niektóre sprawy przez dekady, co nigdy nie jest miłym zjawiskiem. Boleśnie doświadczyła tego Melissa Satta, żona reprezentanta Ghany.
Anna Lewandowska urodziła?! Ważny ślad na Tik Toku
Modelka wiele lat temu zdradziła przyczyny licznych kontuzji jej ukochanego. - Powód, przez który Kevin jest tak często kontuzjowany jest prosty. Uprawiamy seks siedem, dziesięć razy w tygodniu - wyjawiła Satta. Zdradziła również pikantne szczegóły: - Nienawidzę gry wstępnej. Chcę od razu przechodzić do rzeczy i uwielbiam być na górze. Ta wypowiedź przypominana była za każdym razem, gdy Boateng doznawał kolejnego urazu.
Szef federacji piłkarskiej MOLESTOWAŁ młode zawodniczki? OBRZYDLIWE szczegóły
Po latach żona piłkarza Besiktasu w rozmowie z "Gazzetta dello Sport" wyznała, że żałuje iż pokusiła się o taką wypowiedź. - Nikt nie jest w stanie uwierzyć, przez co musiałam przejść. Trzeba uważać na to co się mówi w świecie piłki, zwłaszcza jeśli temat dotyczy seksu - powiedziała Satta. Modelka musiała odpierać również inwektywy fanów. - To że lubię uprawiać seks tak często, nie oznacza, że jestem nimfomanką! - stwierdziła żona Boatenga. Pewne jest jedno, o pikantnych szczegółach ich prywatnego życia już niczego się nie dowiemy...