Żeby nie stracić szans na awans do EURO 2010, Artur Siódmiak (34 l.) i jego koledzy z polskiej kadry muszą dziś pokonać na wyjeździe Turcję (godz.17.50, transmisja w Polsacie Sport).
- Jeśli się skoncentrujemy, to nie powinniśmy mieć problemów - nie ma wątpliwości Siódmiak, który po latach wyszedł z cienia reprezentacyjnych gwiazd. Dzięki fantastycznej bramce w ostatnich sekundach meczu z Norwegią stał się ulubieńcem polskich kibiców.
- Słyszałem, że rozpętało się w Polsce prawdziwe szaleństwo, organizowano nawet konkursy "rzutu Siódmiaka" - śmieje się Artur. - Mnie to trochę ominęło, bo do kraju przyjechałem pierwszy raz od mundialu - dodaje zawodnik niemieckiego TuS N-Lubbecke.
Nagłą popularność Siódmiaka postanowił wykorzystać jego rodzinny Wągrowiec. Reprezentant Polski trafił na billboardy promujące to wielkopolskie miasto.
- Po wicemistrzostwie świata w Niemczech zostałem honorowym obywatelem Wągrowca, a teraz burmistrz zaproponował billboardy. Nie wahałem się ani chwili. W Wągrowcu się wychowałem, nauczyłem gry w piłkę ręczną, mieszkają tu moi bliscy - opowiada Siódmiak.