Połów medali rozpoczął w delfinie Jakub Majerski. Brązowy medalista na „setkę” z Rzymu z 2022 i piąty zawodnik igrzysk tokijskich, w Katarze na swym koronnym dystansie osiągnął co prawda wynik słabszy od swego rekordu życiowego, ale 51,32 dało mu trzecie miejsce w finałowej rywalizacji! „W zasadzie decydował ostatni ruch ręką. Cieszę się, że to ja miałem to szczęście, że dotknąłem ściany jako trzeci. Muszę przyznać, że medal mistrzostw świata na długim basenie to już duże osiągnięcie” – mówił szczęśliwy pływak AZS AWF Katowice.
Jego wyczyn powtórzył jeszcze duet naszych reprezentantów. Trzeci na – nieolimpijskim, niestety - dystansie 50 m grzbietowym był 19-letni zaledwie Ksawery Masiuk. Reprezentujący stołeczny klub z Bielan młody pływak powtórzył w ten sposób swoje osiągnięcie sprzed dwóch lat ze światowego czempionatu w Budapeszcie. Wynik 24,44 oznaczał wyrównanie jego własnego rekordu Polski.
Rekord kraju poprawiła za to Katarzyna Wasick – i do dwukrotnie. W półfinale na 50 m stylem dowolnym osiągnęła wynik 24,01. W walce o medale urwała jeszcze z tego wyniku sześć setnych sekundy! Rezultat 23,95 – po raz pierwszy w życiu złamała magiczną barierę 24 sekund! – dał jej trzecie miejsce, ledwie cztery setne za Amerykanką Kate Douglass. Z przodu finiszowała fenomenalna Szwedka Sarah Sjoestroem (23,69).
To były krążki numer 27, 28 i 29 dla polskiego pływania w mistrzostwach świata (6 złotych, 11 srebrnych, 12 brązowych).