Kto jest faworytem naszej grupy?
Pavel Hapal: – Polska może liczyć na wsparcie kibiców, ale myślę, że tak u was, jak i w Czechach, Rosji czy w Grecji fani wierzą, że to ich drużyna wywalczy awans. To niezwykle wyrównana, a przez to niebezpieczna grupa. Każdy może wygrać z każdym. O ostatecznej kolejności zdecyduje dyspozycja dnia.
Reprezentację Czech stać jest na powtórzenie sukcesu z 1996 roku, kiedy zdobyła tytuł wicemistrzów Europy?
– Nasza obecna kadra jest głodna sukcesu. Tak jak w 1996 roku, w reprezentacji występuje wielu zawodników z ligi czeskiej, dla których EURO to wymarzone okno wystawowe. Oni nie mają na koncie zbyt wielu międzynarodowych sukcesów, więc zrobią wszystko, by to zmienić. Mamy nieobliczalny zespół, który może być czarnym koniem turnieju.
Trener Michal Bilek stawia na ciemnoskórego Theodore Gebre Selassie. To dobry wybór?
– Bardzo dobry. Theodore stanowi silny punkt mocnego przecież Slovana Liberec. Wy mieliście swojego Olisadebe, ale z naszym Theodorem łączy go jednak tylko kolor skóry. Nigeryjczyk otrzymał polskie obywatelstwo, natomiast Gebre Selassie, choć ma etiopskie korzenie, to urodził się w Czechach. Jest twardy, szybki i nieźle wyszkolony technicznie. Kadra będzie miała z niego wiele pożytku.
Kto, pana zdaniem, wygra EURO?
– Tradycyjnie bardzo mocna będzie Hiszpania. Spore szanse na sukces mają też grający efektowny futbol Niemcy. Ale uważam, że z tych dwóch drużyn, jednak wyżej stoją akcje Hiszpanów.
