- Czasami w życiu trzeba się pogodzić z tym, co los przyniósł, choć nie jest to to, czego by sobie człowiek życzył. Jestem bardzo szczęśliwy, że jestem tutaj. Jestem tutaj, bo chciałem poczuć adrenalinę wyścigu. W kolejnych miesiącach zobaczymy, co będę robić dalej - powiedział Kubica.
- F1? Celem jest 2014 rok, ale jak na razie nie wiem nawet, którą ścieżką podążę. Po wielu miesiącach spędzonych w szpitalach i na fizjoterapii chciałem wreszcie zobaczyć pierwszy zakręt - dodał Kubica.
- Teraz robię ten rajd, potem jadę do San Martino di Castrozza - stwierdził Polak.