Radwańska w Hollywood

2010-02-19 22:23

Nie przepadam za melodramatami z Hollywood, a przypadkiem musiałem jeden obejrzeć. Akurat oglądałem w Eurosporcie półfinałowy mec z Agnieszki Radwańskiej z Wiktorią Azarenką w Dubaju. Na początku drugiego seta transmisje przerwano, aby na żywo pokazać konferencje prasową najsłynniejszego golfisty świata, Tigera Woodsa.

To był spektakl przygotowany przez najwybitniejszych speców z Hollywood. Wszystko wyreżyserowane do ostatniego detalu. Woods odczytał długie oświadczenie, że tylko on jest winny zdrad, żona nie przyczyniła się do tego. Przepraszał ją, dzieci, przyjaciół, matkę, kolegów, pracowników swojej fundacji. Potwierdził , że od półtora miesiąca leczy się i będzie się jeszcze długo leczył. Ale do golfa wróci, nie wiadomo tylko kiedy..

- Myślałem, że dzięki pieniądzom i sławie obowiązują mnie inne zasady niż normalnych ludzi - przyznał najlepiej zarabiający sportowiec świata.

Nie ulega wątpliwości, że to widowisko było ułożone przez najlepszych speców z Hollywood i Wall Street: każde słowo, każdy gest, każde wzruszenie, dobór gości (matka w pierwszym rzędzie), wszystko to było z góry ustalone i wytrenowane.

Gdy z powodu Woodsa zdjęto z ekranu Radwańską, Isia remisowała w drugim secie z Azarenką. Gdy Tiger zakończył spektakl i wznowiono relację, Radwańska prowadziła już 4:2. Niestety, przegrała cały mecz.

Ale w tym całym widowisku z udziałem Radwańskiej i Azarenki wszystko było autentyczne, w przeciwieństwie do tego, co zademonstrował Woods. Osobiście wolę dramat z udziałem słabszych, mniej znanych aktorek niż sztuczny melodramat , przygotowany przez skrybów z Hollywood i najlepszych fachowców z branży public relations, z megagwiazdą, Tigerem Woodsem w roli głównej.

I tylko szkoda, że Isia przegrała. Ale i tak zagrała w tym hollywoodzkim przedstawieniu dłużej niż nadmuchiwane gwiazdy polskiego showbusinessu, które rzekomo robiły karierę w Hollywood, jakieś Figury, Rosati czy Szyce.

Najnowsze

Materiał sponsorowany