- Robili takie błędy, że równie dobrze na linii mógłby siedzieć Stevie Wonder! - denerwuje się Robert Radwański.
Agnieszka walczyła jak równa z Janković. Przy stanie 5:6 w decydującym secie sędziowie wywołali jej dwa auty, których nie było. Serbka dostała w prezencie 2 piłki meczowe i drugą wykorzystała (wygrała 6:4, 6:7, 7:5). Walczyła też Ula Radwańska (17 l.), ale nie sprostała drugiej rakiecie świata - Anie Ivanović (3:6, 1:6).