Rutkowski skacze z bólem kręgosłupa

2008-10-03 4:00

Dotąd prześladowały go czwarte miejsca (w MŚ juniorów, MP, Pucharach FIS). W tym sezonie zaczął już wskakiwać na podium, był drugi w MP w Wiśle, a w letniej Grand Prix w Zakopanem zajął trzecie miejsce, wygrywając z Małyszem. - W głowie mi się od tych sukcesów nie kręci i kręcić się nie będzie - zapewnia Łukasz Rutkowski (20 l.).

Jedną z tajemnic jego tegorocznych sukcesów jest lepsze lądowanie.

- Wreszcie nauczyłem się lądować telemarkiem. Ćwiczyłem takie lądowanie setki razy, przed każdym treningiem trenerzy kazali mi wykonywać po kilkanaście skoków "na sucho". I noty za styl po 18,5-19 punktów są chyba niezłe, prawda? - pyta retorycznie Łukasz

Skromny zawodnik prosi też, aby nie mówić do niego "pan". - Na "pana" to trzeba mieć wiek i pieniądze - mówi Łukasz żartem.

Rok temu Łukasz doznał kontuzji kręgosłupa, gdy pewien kierowca wjechał w tył jego volkswagena golfa.

- Bóle jeszcze i teraz się powtarzają, głównie przy zmianie pogody - wyjawia. - W trakcie skoków przychodzą mi też myśli, że kręgosłup zaboli i staram się lądować jak najdelikatniej. Pozdrawiam tego pana, który we mnie wjechał, a w sądzie walczy o to, by udowodnić, że to ja jestem winny. Odbyły się już cztery rozprawy trwające po kilka godzin. Jak sprawa się skończy, moja głowa będzie spokojniejsza.

Najnowsze