W świecie piłki nożnej nierzadko możemy oglądać zachowania, które nie przystoją piłkarzom i trenerom. W ferworze walki zawodnicy nierzadko wyzywają się, często dochodzi do różnych przepychanek, co sędziowie najczęściej tonują karami indywidualnymi. Od niedawna kartki otrzymywać mogą również trenerzy i członkowie sztabów, ponieważ ci równie często kwestionują pracę arbitra i w nieodpowiedni sposób zwracają się do sędziego głównego, technicznego czy liniowych. U niektórych jednak żółta kartka nie działa jak ostrzeżenie, po którym powinni się uspokoić, ale powoduje jeszcze większą agresję. Tak było w przypadku włoskiego trenera Giovanniego Alosiego, który nie utrzymał nerwów na wodzy i uderzył sędziego w trakcie jednego ze spotkań.
Z PKO do mistrza Polski. Mariusz Chłopik w Legii Warszawa
Trener uderzył sędziego w twarz. Po tym incydencie postanowił zakończyć karierę
Całe zdarzenie miało miejsce w trakcie spotkania Oleggio Castello z Carpignano na poziomie siódmej ligi włoskiej. Trener drugiej z drużyn Giovanni Alosi przez większość spotkania krytykował sędziego Andreę Felisa. W drugiej części spotkania arbiter uznał, że szkoleniowiec zasłużył na karę indywidualną i pokazał mu czerwoną kartkę. Alosi nie wytrzymał, ruszył w stronę sędziego i po krótkiej dyskusji uderzył go pięścią w twarz. Felisa w takim wypadku odgwizdał koniec spotkania i przyznał walkower drużynie Oleggio Castello.
Paulo Sousa mógł odejść z reprezentacji Polski! Miał inne oferty, wszystko ujawnił
Trener Carpignano zdaje sobie sprawę, że jego zachowanie było karygodne i wiązać się będzie z ogromnymi konsekwencjami, w żaden sposób nie próbował się też tłumaczyć. Wszystko wskazuje na to, że zakończy on swoją przygodę z piłką nożną. – Odchodzę z futbolu po 40 latach. Nie przejmuję się tym, czy władze mnie zawieszą na rok, na dwa czy na zawsze. Definitywnie znikam ze świata piłki. Nie szukam usprawiedliwienia, bo to, co zrobiłem, nie ma nic wspólnego z wartościami piłki nożnej. Nie można dopuszczać do takich sytuacji. Bardzo się tego wstydzę, nie poznaję siebie – cytuje Alosiego włoska „La Repubblica”. Jak informuje portal Sport.pl, sędzia Felisa odstąpi od pozwania Alosiego, ale szkoleniowiec w ramach zadośćuczynienia ma udzielać się charytatywnie.