Piłkarze Miedzi byli sprawcami dużej niespodzianki w I rundzie Pucharu Polski eliminując Raków Częstochowy. Los ich nie oszczędził i w 1/16 finału trafili na Legię. Warszawianie dołączyli do rywalizacji w pucharze w tej fazie rozgrywek. Pierwsza połowa toczyła się w szybkim tempie, ale brakowało konkretów, które szybko przyszły po przerwie. Zanim do nich doszło trener Legii dokonał dwóch zmian wprowadzając na boisko Luquinhasa i Maximiliana Oyedele. Wejście nowego reprezentanta Polski szybko okazało się pechowe.
Wielka sensacja w Pucharze Polski była blisko, co tam się działo! Mecz nie dla zawałowców [WIDEO]
W 49. min przegrał pojedynek z Juliuszem Letniowskim, a późnej jeszcze próbował ratować sytuację, jednak piłka wróciła pod nogi Letniowskiego, który mocnym i precyzyjnym strzałem przy słupku pokonał Gabriela Kobylaka. Legia od razu ruszyła do odrabiania strat i pomógł jej w tym obrońca Miedzi Florian Hartherz. Po dośrodkowaniu Pawła Wszołka piłka trafiła w rękę Hartherza, który nie trzymał jej przy ciele i sędzia po sprawdzeniu na monitorze podyktował karnego. Pewnym egzekutorem był Bartosz Kapustka. Ataki Legii były coraz groźniejsze i przyniosły efekt w 77. min. Po dobrej wymianie piłki między miedzy Kapustka i Wszołkiem, z bliska do siatki wpakował ją Luquinhas. Jednak gospodarze walczyli do końca. W 90. min tylko efektowne dwie interwencje bramkarza Kobylaka w jednej akcji uratowały Legię. W doliczonym 9. minutowym czasie gry było gorąco, ale Legia dowiozła wygraną i awans do 1/8 finału Pucharu Polski.