Gdy otrzymała oficjalną nominację do reprezentacji Tajlandii na ZIO, cały sportowy świat był w szoku.
- Ludzie są zaskoczeni, kiedy widzą mnie na nartach - przyznaje seksowna Vanessa, która jeździ co prawda na deskach od najmłodszych lat, ale rekreacja to jedno, a wypełnienie norm sportowych na igrzyska - zupełnie co innego. Brytyjce z tajskimi korzeniami udało się to jednak rzutem na taśmę. Musiała uzbierać odpowiednią liczbę punktów w przynajmniej pięciu zawodach sankcjonowanych przez Międzynarodową Federację Narciarską.
Przeczytaj koniecznie: Thomas Morgenstern wrócił na skocznię: Zrobiłem to!
- Już gdy miałam 14 lat, zamarzyłam, sobie, że kiedyś wystąpię na igrzyskach - mówi Mae, która od 10. roku życia zajęła się na poważnie karierą skrzypcową, efektownie łącząc w swojej sztuce muzykę poważną z rozrywkową.
Urodziła się w Singapurze, jej ojciec jest Tajem, a matka Chinką. Wychowywała się jednak w Wielkiej Brytanii, gdy matka wyszła po raz drugi za mąż za Brytyjczyka. Ma dwa paszporty, może więc reprezentować Tajlandię. Na znalezienie się w brytyjskiej kadrze nie miała szans, bo kryteria kwalifikacji są tam dużo wyższe niż w ekipie tajskiej. W Soczi wystąpi pod nazwiskiem ojca - Vanakorn.
Inni egzotyczni olimpijczycy w Soczi:
Bruno Banani - saneczkarz z Tonga (prawdziwe nazwisko Fuahea Semi zmienił na... nazwę sponsora - niemieckiej firmy odzieżowej)
Hubertus von Hohenlohe - 55-letni meksykański alpejczyk o książęcych korzeniach założy kombinezon narciarski w stylu mariachi
Michael Christian Martinez - łyżwiarz figurowy z Filipin
Luke Steyn - narciarz alpejski z Zimbabwe
Kwame Nkrumah-Acheampong
- narciarz slalomista z Ghany, w Vancouver zajął 48. miejsce na 49 startujących
Winston Watts i Marvin Dixon
- jamajska dwójka bobslejowa, której występ w Soczi w ostatniej chwili sfinansowali internauci w publicznej zbiórce pieniędzy