Piotr Żyła zupełnie nie trafił z formą na igrzyska olimpijskie. Polski skoczek sezon zaczął całkiem nieźle, ale później skakał coraz słabiej. Kruczek zabrał "Złotoustego" do Soczi, ale w pierwszym konkursie na skoczni normalnej postawił na Dawida Kubackiego. Teraz Żyła znów dostaje szansę, a trener jest przekonany, że jego podopieczny sobie poradzi.
Przeczytaj koniecznie: Kamil Stoch: Nic mi nie jest, nie będę nawet brał środków przeciwbólowych
- Znamy Piotrka możliwości. Wiemy, jak daleko potrafi skakać, dlatego chcemy wykorzystać jeszcze kolejne dni, by jak najszybciej wrócił do swojej dobrej dyspozycji. To bardzo ważne w kontekście kolejnych zawodów - cytue Kruczka portal eurosport.onet.pl.
- Piotrek się zresetował. Zrobił krok do powrotu do dobrego skakania - dodaje Kruczek. - Przemyślał po prostu pewne kwestie. Zrobiliśmy też sporo ćwiczeń imitacyjnych. Porozmawialiśmy spokojnie. Obejrzeliśmy też te jego dobre skoki. To właśnie sprawiło, że wszystko trochę inaczej poukładało mu się w głowie. W czwartek to był już zupełnie inny Piotrek. Teraz brakuje mu już naprawdę niewiele do tych bardzo dobrych skoków.