Rywalem Ukraińca będzie 33-letni Rosjanin - Sułtan Ibragimow, mistrz federacji WBO. Pozostałe dwa pasy dzierżą inni bokserzy z byłego Związku Radzieckiego - Uzbek Rusłan Szagajew (WBA) i Rosjanin Oleg Maskajew (WBC).
Mistrz dla dobra boksu
I to jest właśnie największy problem wagi ciężkiej: te nazwiska są prawie anonimowe. - Kiedy na ulicy zadasz komuś pytanie: kto jest mistrzem wagi ciężkiej, nikt nie będzie wiedział - przyznaje Kliczko, mistrz IBF. - Tylko prawdziwi fani boksu powiedzą, że jest czterech czempionów i może nawet będą potrafili wymienić, jak się nazywają. A przecież kiedyś nazwiska Alego, Lewisa czy Tysona znał cały świat. Chcę, żeby znowu tak było.
Ukrainiec, który nosi w pełni zasłużony przydomek "Młot" (44 z 49 zwycięstw odniósł przez nokaut), chce pokonać Ibragimowa, a potem pozostałych mistrzów wagi ciężkiej. - To jest potrzebne nie tylko mnie, ale całemu boksowi - uważa. - Jestem najlepszy na świecie i chcę to potwierdzić, zbierając wszystkie pasy.
Szachuje i nokautuje
Podobnie wypowiada się Rosjanin, z tą różnicą, że on siebie widzi na tronie wagi ciężkiej. - Ludzie chcą zobaczyć absolutnego mistrza świata - podkreśla, zupełnie nie przejmując się faktem, że mało kto na niego stawia (bukmacherzy za jego zwycięstwo płacą 5:1, zaś za Kliczkę 1,14:1). - Jestem w znakomitej formie i zamierzam posłać Władymira na deski. Mogą mnie spisywać na straty, będą potem bardzo rozczarowani.
Przed niedocenianiem Rosjanina przestrzega też słynny Emanuel Steward, trener Kliczki. - To bez wątpienia najmocniejszy rywal w karierze Władymira - ocenia. - Jego wygrane walki z Holyfieldem i Briggsem były jak znakomite partie szachów. Sułtan może nie wygląda imponująco, ale dokonał tego i jest mistrzem świata.
Niepokonany do soboty?
To będzie nie tylko pojedynek aktualnych mistrzów świata, ale także medalistów olimpijskich. Kliczko jako 20-latek wywalczył złoto w Atlancie (waga superciężka), zaś Ibragimow miał 25 lat, gdy w Sydney sięgnął po srebro (waga ciężka). - Jest mistrzem świata i medalistą olimpijskim, na pewno potraktuję go poważnie - zapewnia Kliczko. - Wiem, że Ibragimow na zawodowych ringach jeszcze nie przegrał, ale w sobotę to już będzie historiaÉ
Eksperci stawiają na Kliczkę. Za Ukraińcem przemawiają dużo lepsze warunki fizyczne, znacznie lepszy bilans na zawodowych ringach i doświadczenie jako mistrza świata - Kliczko (z przerwami) ma tytuł od 8 lat, a Rosjanin od 8É miesięcy.
Nie przegap!
Kliczko - Ibragimow w Polsacie, w sobotę od 3.00 w nocy, powtórka w niedzielę o 9.45